10 czerwca 2009

Wizyta w mieście Lajkonika i Smoka Wawelskiego!

Minęło już kilka dni więc na wszystko można spojrzeć z odpowiednim dystansem i na zimno spłodzić kilka słów celem zrelacjonowania wydarzeń weekendowych.
Tak więc jak każdemu, kto żyje w paintballowych realiach, wiadomo weekend 6-7 czerwca upłynął pod znakiem drugiej edycji reaktywowanej w tym roku ligi PLP. Tradycyjnie już sobota stała pod znakiem zmagań drugiej ligi. Z oczywistych powodów ten dzień jest bliższy naszym sercom, dlatego też w głównej mierze skupimy się na opisaniu wydarzeń z tego właśnie dnia.
Dzień zaczęliśmy dość wcześniej, gdyż o 4.30 zapakowaliśmy swoje zgrabne tyłeczki do pojazdów mechanicznych zwanych potocznie samochodami i wyruszyliśmy w stronę stolicy. Tam do naszego grona dołączył kolejny z wojowników, po czym obraliśmy kierunek południowy, za cel obierając sobie Kraków. Po kilku godzinach jazdy (viva polskie autostrady… jedno pasmowe autostrady). dojechaliśmy do dobrze nam już znanej miejscówce- toru kajakowego.
W grupie przyszło nam skrzyżować rękawice z drużynami MadSheep, Krejsers, WUII, oraz Exile.
Rozgrywki grupowe zakończyliśmy z bilansem jednej porażki i trzech wygranych. Warto jednak podkreślić, iż wiele meczy swoje rozstrzygnięcia znajdywało w ostatnich swoich fazach, bądź w dogrywkach. Poszczególne wyniki z fazy grupowej prezentowały się następująco:
MadSheep 2:3 w plecy,
Exile 4:2,
WUII 4:3 po dogrywce,
Krejsers 4:0.
Te wyniki pozwoliły nam na wyjście z grupy do finałów z drugiego miejsca, oraz odczuć lekką satysfakcję wynikającą z udanego rewanżu nad drużyną Krejzoli (red. przyp, złomotali nas 4:0 w półfinałach PLP Warszawa).
W drugim naszym finale w lidze PLP, w walce o wejście do ścisłego finału przeszkodziła nam tym razem eUphoria. Gdy wydawało się, że wynik meczu jest nadal otwarty i ze stanu 2:1 do eUphori, mamy w kieszeni wynik 2:2 nastąpiła seria błędów i pomyłek co poskutkowało stanem 3:1. Po tym co się stało w czwartym starciu, nie byliśmy w stanie zmobilizować się na końcówkę meczu, tak aby móc jeszcze skutecznie walczyć o finał. Takim to sposobem po porażce 4:1 została nam po raz kolejny walka o drugie, trzecie miejsce w tym sezonie. W walce o najniższe miejsce podium musieliśmy stawić czoła drużynie 2easyII. Mimo, iż wydawało się nam, że kontrolujemy przebieg spotkania, i tym razem nie obeszło się bez emocji. W rezultacie zaliczyliśmy kolejną dogrywkę, całe szczęście rozstrzygając ją na naszą korzyść.
Końcowa klasyfikacja na pudle wyglądała więc następująco: 1- MadSheep, 2- eUphoria i 3- ESW.
Taki układ namieszał trochę w klasyfikacji generalnej, co oczywiście nie zmartwiło nas za bardzo. Otóż takie wyniki pozwoliły ESW awansować w generalce na pierwsze miejsce, wyprzedzając teamy Spire Division, eUphoria, 2easyII. Trzeba jednak zauważyć, iż na sukces na koniec sezonu może liczyć co najmniej 4 drużyn, co gwarantuje bardzo emocjonującą końcówkę ligi w Poznaniu. NO ALE TYM ZAJMIEMY SIĘ PÓŹNIEJ!!:)
Zadość czyniąc formalnościom wspomnę, iż barw ESW bronili: Filet, Rogaś, Locha, Zaborak, Bakłażan, Zarazek, Wujas, Jon, wspierani w picie przez Spuchłego.
Tradycyjnie także w tym miejscu należy podziękować wszystkim, którzy nam pomogli Krezolom za pomoc w czasie meczy, a także w wieczornym odreagowaniu trudów turnieju.

Wasz lubiany i kochany Tomasz Pisz